niedziela, 11 stycznia 2015

The next chapter of my life begins...

______________________________________________________________________________
See you soon.





One Republic  Secrets


I nie myślcie sobie, że będę spełniać jakąś swoją zachciankę :). Ten następny rozdział może być na początku małą walką, jednak mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i mi się uda :).
 
 
Trzymajcie się! :)





(Jeżeli ktoś, coś - mail będzie cały czas aktualny.)

sobota, 10 stycznia 2015

Liebster Blog Award

Dziękuję Different za  moją pierwszą w tym blogowym świecie nominację do tej zabawy, postaram się z niej dobrze wywiązać! ;) Do dzieła...

1. Jakie jest najlepsze ze wspomnień minionego roku?
Szczerze mówiąc... Trudno jest mi wybrać jedno wyjątkowe, będące tym najlepszym. Było ich wiele, może nie było jednego, charakterystycznego, naprawdę wybijającego się ponad wszystkie, żeby je wyróżnić. W poprzednich latach na pewno były takie wydarzenia, jednak w tym roku, jakoś nie potrafię.

2. Co myślisz o osobach, które się okaleczają?
Hm... To na pewno trudny temat. W gimnazjum miałam koleżankę, która niestety cięła się. Taka z niej była kruszyna o zadziornym charakterze. Niska, szczupła, bardzo ładna, a do tego wielkie, naprawdę ogromne, ciemne oczy. Pamiętam jak pewnego dnia, na fizyce, przyszła od pielęgniarki z całymi zabandażowanymi rękoma. Coś  strasznego wywoływał ten widok, jednak ona nie wyglądała na zbytnio przejętą. Nawet przez pewien okres kolegowałyśmy się. Opowiadała mi to jaką przyjemność i satysfakcję jej to sprawia, cieknąca krew, widziałam bardzo dużo blizn, nasłuchałam się też o wielu innych przypadkach. Później nie było jej przez długi czas w szkole, podobno była w psychiatryku, jednak była też inna wersja. Szczerze mówiąc nie wiem co mogło być u niej problemem. Chciała zwrócić na siebie uwagę i zamanifestować tym wszystkim wokół to, że ona przecież też tu jest, bo mimo wielu koleżanek, które ją otaczały, chyba nie miała tej jedynej, prawdziwej przyjaciółki, problemem też był chłopak, jednak ona to wszystko przyjmowała z uśmiechem na twarzy, była całkowicie inną osobą, jeżeli ktoś nie znał historii z bliznami w tle. Z jednej strony taką, po której nikt by się tego nie spodziewał, uśmiechniętą, pomagającą w problemach innym,  a z drugiej tą która się tnie, która opowiada o tym większości osób z wielką dumą. Podobnie z drugą koleżanką, tym razem problemem była anoreksja. Jednak to też był pewnego rodzaju manifest. O jej problemie wiedział każdy, w największym stopniu od niej samej. Znam też inną osobę, która przez dłuższy czas potrafiła to ukryć, robiła wszystko, aby nie wzbudzić żadnych podejrzeń. Być z chorobą sam na sam.
Za każdym razem, każda z takich osób na pewno ma problem, z którym trzeba zacząć walczyć i stawiać temu opór. Nie wmawiać sobie, że to jest dobre i olewać wszystko wokół. Próbować pomóc, wspierać, a jeżeli to się nie uda, wtedy zasięgnąć porady specjalistów, chociaż zdaję sobie sprawę z tego jaki to problem, przekonanie do chociażby małej porady specjalisty. Tak więc czuję współczucie wobec tych osób, a jeżeli mogę to próbuję jakoś pomóc, chociaż wiem, że to bardzo trudne.

3. Czy uważasz siebie za osobę, która ma w sobie coś z egoisty?
Egoizm... Często jest uważany za coś złego, ale przecież można go rozumieć na tak wiele sposobów. Według mnie egoizm wcale nie jest taki zły, bo może to,  że jesteśmy w pewnym stopniu egoistyczni świadczyć o akceptacji samego siebie. Chyba można wiele o egoizmie powiedzieć i o zachowaniach może trochę do niego zbliżonych. A ja sama... Chyba jestem choć trochę egoistyczna . Chociaż pamiętajmy o tym podziale na skrajny i ten bardziej pozytywny egoizm. Mi bliżej do tego pozytywnego ;).

4. Opisz swoje ulubione miejsce we Wszechświecie.
Ostatnio na zajęciach miałam do wykonania podobne zadanie. Wszyscy zaczęli opisywać jakieś miasta itd., ale  ja stwierdziłam, że tak, może i mam jakieś miasto, które lubię, ale to ma być moje ulubione miejsce... Tak naprawdę ulubione. Po chwili,  wzięłam się za to, jednak trochę inaczej. Opisałam miejsce, w którym możemy napić się świeżo zmielonej kawy, gorącej czekolady, poczuć ciepło tlącego się kominka, miejsce, w którym nieprzerwanie słychać muzykę, jest wypełnione obrazami, na parapecie śpi kot, możemy usiąść w fotelu, owinięci kocem i w spokoju czytać książkę. Miejsce, w którym czulibyśmy się zrelaksowani i choć na chwilę zapomnieli o rzeczywistości. Podsumowałam moją wypowiedź, zdaniem : 'Gdzieś na świecie jest takie miejsce, jednak ja jeszcze go nie odkryłam'. Facet, który sprawdzał moje angielskie wypociny, stwierdził, że to jest naprawdę dobrze napisane i świetnie mu się czytało (w to akurat wierzę, bo nie oddał mi mojej pracy, a wszystkim oddawał, no coś w tym musi być ;D), jednak chodziło mu o coś bardziej... przyziemnego ;D.
Tak więc bardziej przyziemnie, jednak cały czas z głową trochę w chmurach... Uwielbiam oglądać niebo pełne gwiazd, a do tego księżyc :). Według mnie to jeden z najpiękniejszych widoków jaki możemy obserwować z ziemi. Jeżeli mam do tego warunki atmosferyczne i nie tylko ;), to uwielbiam godzinami siedzieć i wpatrywać się w niebo. Nawet nie wyobrażacie sobie ile zachwytu i szczęścia mi to daje :D. Jestem trochę na tym punkcie zakręcona, więc myślę, że jeżeli dotrwam w blogowaniu do lipca, sierpnia, to pewnie tutaj wspomnę o aktywności meteorów z roju Perseidów, które właśnie wtedy można obserwować, czyli po prostu setkach spadających gwiazd w jedną noc :). Naprawdę warto zarwać noc i po prostu podziwiać :). (Przypomnę Wam o tym! ;) )
Tak więc kiedyś w przyszłości, moim ulubionym miejscem we Wszechświecie będzie jakieś wielkie, puste pole, do którego dochodzi jak najmniejsza ilość sztucznego światła, gdzie z jakąś wyjątkową osobą będę mogła obserwować niebo pełne gwiazd :).

5. Chciałabyś zrobić coś dla ludzkości?
Pewnie, że bym chciała :). Tylko, że ja jedna kontra reszta świata to trochę mało ;). Wiem, że to może zabrzmi banalnie, ale czasami patrząc na te biedne, wygłodzone, schorowane dzieci z najuboższych obszarów świata, chciałoby się żeby coś się  w końcu zmieniło. Bo my często mamy wiele, nawet za wiele, jednak cały czas trudno nam to docenić i wykorzystać w dobry sposób. Potrafimy wynaleźć lekarstwo na ciężką chorobę, a nie potrafimy sprawić, żeby każdy miał dostęp do czystej wody...

6. Czy powiedziałaś kiedyś coś, przez co czułaś do siebie wstręt?
Na tyle poważnego, żeby czuć do siebie wstręt chyba nie. Ja po prostu jestem taką osobą, która jeżeli czuje jakąś kłótnię na horyzoncie i widzi, że jest ona bezsensowna, nie miesza się w to, a jeżeli już nie wytrzymuję to dołączam się ;D. Jeżeli wszystko na to pozwala to w  iście prawniczy sposób ;D.  Hm... A jeżeli mam coś konkretnego  do powiedzenia, konkretnej osobie, to robię to w taki sposób, żeby do niej dotarło, ale żebym później czegoś nie żałowała i właśnie np. nie czuła do siebie wstrętu.

7. Masz jakiś sekret, który skrupulatnie ukrywasz?
Ale przecież nie powiem tutaj o tym, prawda? A tak na poważnie...  ;). Chyba nic nie ukrywam. Chociaż może jest pewna kwestia... Jednak nie za bardzo mogłabym ją ukrywać, jeżeli ktoś ją dostrzeże możemy o tym spokojnie pogadać ;). A wiem, że niektórym może się ona nawet podobać i fascynować.

8. Co uważasz za najgorszy wynalazek XXI wieku?
Uważam, że nie ma złych wynalazków, są tylko źle wykorzystywane przez ludzkość :).

9. Czy kiedykolwiek myślałaś, że mogłabyś być kimś innym, gdyby nie coś, co się wydarzyło?
Powiem tak... Było już w moim życiu wiele wydarzeń, które mnie zmieniły . Zmieniły, dla mnie samej na tę lepszą stronę, więc jak na razie niczego nie żałuję, a doceniam i próbuję wyciągać wnioski.

10. Uważasz, że byłaś dziwnym dzieckiem?
Może w pewnym stopniu dziwnym tak, jednak z wiekiem to przybiera na sile ;D. Jako dziecko miałam wiele ciekawych pomysłów, przygód hmm ciekawych dla mnie, gorzej z rodzicami czy w ogóle otoczeniem, ale jakoś wyjątkowo dziwnym dzieckiem, to chyba jednak  nie byłam ;).
 
11. Na jaką czynność szkoda Ci najbardziej czasu?
W moim przypadku, tutaj może być tylko jedna odpowiedź ... Na GOTOWANIE! ;).


Uff... To chyba wszystko :). Z racji tego, że jestem tu hmm... nadal trochę początkująca, większość blogów, które znam była już nominowana, nie nominuję nikogo, ale jeszcze raz dziękuję za to wyróżnienie :).

 
 
UWAGA! Jeżeli ktoś nie lubi języka wroga (jak to niektórzy mówią), niech uważa na poniższą piosenkę. Jak na razie w moim przypadku jedna z niewielu w tym języku, znaleziona dawno temu, ale nadal... podobająca się ;).
 
 
 

niedziela, 4 stycznia 2015

Wspomnienie

'Jak miałam 22, może 23 lata... Hmm... Kiedy to było... Chodziłam na zabawy, tańczyłam kilka razy z pewnym Pawłem. Kilka razy rozmawialiśmy i muszę przyznać, że to był całkiem fajnie spędzony czas. Do tego był wysoki i naprawdę przystojny. Po jakimś czasie już nigdy go nie widziałam. Nikt też nie wiedział co się z nim dzieje. Nawet kiedyś się zastanawiałam gdzie teraz może mieszkać, bo to przecież był po prostu fajny kolega. I wiecie co... W sylwestra gdy już weszliśmy z tatą na salę, zaczęliśmy zajmować miejsca, rozmawialiśmy ze znajomymi, w pewnej chwili zobaczyłam jakąś znajomą twarz, siedzącą kilka stolików dalej. Nasze spojrzenia się spotkały i zaczęłam się zastanawiać skąd znam tego mężczyznę, jednak po chwili już wiedziałam, że to przecież Paweł. Widziałam, że on chyba też był w lekkim szoku. Uśmiechnęliśmy się serdecznie do siebie, później po prostu powiedzieliśmy cześć...'

Młodość to czas, w którym kolekcjonujemy chyba najwięcej ciekawych przygód, znajomości, wydarzeń,  które z upływającym czasem możemy zapominać. Jednak jak widać, te wszystkie elementy z przeszłości, mogą nas zaskoczyć w każdym momencie w życiu,  nawet dwadzieścia lat później i na nowo  przywołać trochę już zakurzone wspomnienia. Aż chciało mi się uśmiechnąć jak usłyszałam tę historię z ust mojej mamy.

Tak więc bądźmy kolekcjonerami dobrych wydarzeń z naszego życia, żebyśmy później mogli doznać niejednego miłego zaskoczenia, które wraz ze wspomnieniami wywoła uśmiech na naszej twarzy.