Stęskniliście się? Oook, żartowałam nie musicie odpowiadać.
I co było aż tak strasznie długo? Chyba nie, pewnie nawet nie zauważyliście.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim wpisem :). (Aaa za rozkazy też - different! Posłusznie wracam, jak kazałaś :D)
Szczerze mówiąc nie planowałam jeszcze tutaj wracać, ale jak dziś (ok. 1.5h temu) wpadłabym pod tramwaj to jakoś tak dziwnie się poczułam. Na początku jak zwykle zaczęłam się śmiać, jednak po chwili, po rozmowie z koleżanką, która wszystko widziała, po tym jak przypomniałam sobie czyjś krzyk - Uwaga! już nie było mi do śmiechu, wyobraziłam sobie co mogło się stać i tak trochę sobie zaczęłam o wszystkim myśleć, może nie trochę, a nawet dużo... No nic, jednak na szczęście żyję, a jakby było inaczej, nawet byście nie wiedzieli... Ok. Już koniec tych dziwnych myśli!
Witajcie Moi Drodzy :) no dobrze - stęskniłam się. Chyba od dziś będziemy się częściej czytać ;).
Cieszę się, iż wracasz!
OdpowiedzUsuńJesteś nieuważna, niczym ja XD Ale nie będę się z tego śmiać, bo mimo, że jestem teraz chora to to mnie nie usprawiedliwia :P
Też tęskniłam.
Miło mi :). I też się cieszę! :))
UsuńWiesz... Ale mi się to nie zdarza zbyt często. Ze względu na stan zdrowia pozwalam się śmiać ;p. W końcu na początku sama się śmiałam, ale jak sobie tak pomyślałam jak ten tramwaj we mnie uderza a później.... Bo to były dosłownie 2 kroki, które mnie 'uratowały' ;D.